Schematy
takie bezpieczne mądre wygodne dobre blizniemu miłe
i co z tego że bez pomysłu
bez wiary w to, że każdy oddech ma w sobie coś twórczego
jeśli raz to dwa i trzy
i tak do znudzenia
podążaj ścieżką jasna i udeptaną
bezsmak zabijając szeptem paolo
a jeśli pod powiekami zamarzysz o piaskowej burzy
to pośrodku niczego nic ci nie grozi
nic nie wytrąci cię z rytmu
bo
jeśli cztery to pięć i sześć
a im więcej na plecach tym ciężej zboczyć z marszu
krok za krokiem tak jak przykazała
mama sąsiadka gazeta wybiórcza
do celu
tego który ktoś nalepił ci na czoło w dniu urodzin
nadając imię po dziadku
nie rozglądaj się na boki, nie spoglądaj pożądliwie
bo trawa u sąsiada zawsze bardziej zielona
idź
światełko już czeka
Nie będzie cytatów z paulo koeljo. Nie będzie inspirujących sentencji ani usprawiedliwień. Będzie za to pretensjonalny anglojęzyczny tytuł i tania szydera. Bo tak.
poniedziałek, 28 października 2013
niedziela, 1 września 2013
syreny
No właśnie, syreny alarmowe.
Siedzę sobie z maseczka na twarzy pochłonięta obieraniem dwudziestego piątego ziemniaka, ewentualnie jestem w trakcie Bardzo Ważnej Służbowej Rozmowy i nagle bam! rozlega się wycie.
Niewiadomo skąd.
Niewiadomo gdzie.
I niewiadomo PO CO.
Pierwsze sekundy reakcji to myśl - o jeżu wszyscy zginiemy.
Sekundy kolejne - hmmm, na P.O. była przecież tabelka z sygnałami, jeden krótki dwa długie to chyba chlor...hmmm...
i tak sobie siedzę i obieram i rozmyślam i niewiem czy już umarłam,czy mam biec do schronu (i czy w maseczce - bo jak ginąć to pięknym, czy bez? i w ogóle GDZIE ten schron!!)
myśl trzecia - a moze to jakieś dożynki, święto Kota albo międzynarodowa defilada jamników?
czas leci a ja obieram, syrena wyje.
myśl czwarta - nieee no gdyby to był nalot to już dawno byłoby po wszystkim
myśl piąta - a może włączę radio? Może tam krzyczą ze wojna, że kosmici, że koniec świata? a ja tu sobie obieram spokojnie, kompletny ignorant rzeczywistości - bez telewizji, radia, abonamentu i elementarnej wiedzy (bo kto np. jest prezydentem Krakowa?)
czas leci, ziemniaki się skończyły
syrena milknie
niebo dalej niebieskie
trawa zielona
chyba nic się nie stało
O co w tym wszystkim chodzi?
Siedzę sobie z maseczka na twarzy pochłonięta obieraniem dwudziestego piątego ziemniaka, ewentualnie jestem w trakcie Bardzo Ważnej Służbowej Rozmowy i nagle bam! rozlega się wycie.
Niewiadomo skąd.
Niewiadomo gdzie.
I niewiadomo PO CO.
Pierwsze sekundy reakcji to myśl - o jeżu wszyscy zginiemy.
Sekundy kolejne - hmmm, na P.O. była przecież tabelka z sygnałami, jeden krótki dwa długie to chyba chlor...hmmm...
i tak sobie siedzę i obieram i rozmyślam i niewiem czy już umarłam,czy mam biec do schronu (i czy w maseczce - bo jak ginąć to pięknym, czy bez? i w ogóle GDZIE ten schron!!)
myśl trzecia - a moze to jakieś dożynki, święto Kota albo międzynarodowa defilada jamników?
czas leci a ja obieram, syrena wyje.
myśl czwarta - nieee no gdyby to był nalot to już dawno byłoby po wszystkim
myśl piąta - a może włączę radio? Może tam krzyczą ze wojna, że kosmici, że koniec świata? a ja tu sobie obieram spokojnie, kompletny ignorant rzeczywistości - bez telewizji, radia, abonamentu i elementarnej wiedzy (bo kto np. jest prezydentem Krakowa?)
czas leci, ziemniaki się skończyły
syrena milknie
niebo dalej niebieskie
trawa zielona
chyba nic się nie stało
O co w tym wszystkim chodzi?
poniedziałek, 11 lutego 2013
szkic
Nasz czarno biały tak pięknie moralny świat
Wyzwolenie i kure*stwo
Homo i hetero
Tlen i CO2
Pięknie poustawiane parami
Niewiadomo po co
Po dwóch stronach barykady
Nowy lepszy świat
Nasz czarno biały tak pięknie moralny świat
oszalał
na punkcie 50 odcieni szarości
Subskrybuj:
Posty (Atom)